Dzwoneczek nie jest zadowolona ze swojego talentu, głównie dlatego, że nie może ona jako Cynka polecieć na Stały Ląd, a jej marzeniem jest dowiedzieć się, skąd biorą się zgubiska. Nie chce wierzyć w słowa innych wróżek, że "żaden symbol nigdy nie świecił tak jasno", co oczywiście oznaczałoby, iż jej talent jest wyjątkowy. Cynka postanawia więc nauczyć się innego fachu, po czym prosi nowe przyjaciółki o pomoc.
Na początku postanawia spróbować być wróżką wodną. Pomaga jej Mgiełka, wytrwała wróżka, która chce pomóc Dzwoneczkowi. Jednak sama uczennica cierpliwością nie grzeszy i niszczy całą pracę wodnych wróżek w napadzie złości.
Następnie próbuje fachu wróżki świetlnej, a jej nauczycielką jest Iskierka. Zadanie polega na rozdawaniu promienia zachodzącego słońca świetlikom. Dzwoneczek jednak nie może złapać w ręce światła i zdenerwowana ciska nim przed siebie. Oczywiście ten talent również odpada.
Później zwraca się z prośbą do swojej przyjaciółki Jelonki. Jej zadaniem jest nauczyć pisklęta latania. Niestety Dzwoneczek nie sprawiła dobrego pierwszego wrażenia na pisklaku, przez co sam ptaszek nie chce współpracować. Lekkomyślna wróżka postanawia poprosić "niezłego lotacza" o pomoc. Ptak okazuje się być jastrzębiem, śmiertelnym zagrożeniem dla wróżek i wróbli.
Załamana Cynka, która uświadomiła sobie, iż innego fachu się nie nauczy leci na plażę i znajduje części zgubionej pozytywki. Postanawia ją złożyć, a kiedy kończy znajdują ją przyjaciółki i podziwiają jej wyczyn. Tłumaczą jej, że wyprawa na Stały Ląd to nie wszystko, jednak wróżka ich nie słucha. Postanawia przybyć do Widii, aby prosić ją o nauczenie bycia wróżką szybkolotną. Widia wpada na pomysł, by raz na zawsze upokorzyć Dzwoneczka i każe jej złapać biegający oset, który jak później wiadomo, jest niemożliwy do okiełznania. Oset trafia do Przystani i niszczy przygotowania do wiosny.
Zrozpaczona Cynka ma ochotę uciec z Przystani na zawsze. Znajduje ją Terencjo i widząc ją załamaną przy drzewie pyłkowym pyta czy wszystko w porządku. Kiedy Dzwoneczek tłumaczy mu, że ma zamiar wyruszyć na "zawsze" wróbel posypuje ją podwójną miarką wróżkowego pyłu. Cynka dziękuje mu, ale gdy wymawia jego imię on zdziwiony pyta skąd je zna, przecież jest tylko "zwykłym pyłkowym". Dzwoneczek tłumaczy mu, iż jest bardzo ważny i powinien być dumny ze swojego talentu, a Terencjo odpowiada jej szybko, że jest dumny i patrzy na nią znacząco. Cynka dziękuje mu za pomoc i odlatuje z nadzieją na lepsze jutro.
Cynka chcąc odkupić swoje winy sporządza wiele przydatnych urządzeń, które pomogą w przyśpieszeniu naprawy szkód wyrządzonych przez oset. Królowa chcąc wynagrodzić jej pomoc pozwala, aby w tym roku na Stały Ląd wyruszyła również Cynka. Dzwoneczek zabiera ze sobą pozytywkę, którą wcześniej złożyła, aby oddać ją prawowitej właścicielce. Wielce zafascynowana obserwuje jak dziewczynka przekręca kluczyk, a z pozytywki wydobywa się piękna melodia.
Na początku postanawia spróbować być wróżką wodną. Pomaga jej Mgiełka, wytrwała wróżka, która chce pomóc Dzwoneczkowi. Jednak sama uczennica cierpliwością nie grzeszy i niszczy całą pracę wodnych wróżek w napadzie złości.
Następnie próbuje fachu wróżki świetlnej, a jej nauczycielką jest Iskierka. Zadanie polega na rozdawaniu promienia zachodzącego słońca świetlikom. Dzwoneczek jednak nie może złapać w ręce światła i zdenerwowana ciska nim przed siebie. Oczywiście ten talent również odpada.
Później zwraca się z prośbą do swojej przyjaciółki Jelonki. Jej zadaniem jest nauczyć pisklęta latania. Niestety Dzwoneczek nie sprawiła dobrego pierwszego wrażenia na pisklaku, przez co sam ptaszek nie chce współpracować. Lekkomyślna wróżka postanawia poprosić "niezłego lotacza" o pomoc. Ptak okazuje się być jastrzębiem, śmiertelnym zagrożeniem dla wróżek i wróbli.
Załamana Cynka, która uświadomiła sobie, iż innego fachu się nie nauczy leci na plażę i znajduje części zgubionej pozytywki. Postanawia ją złożyć, a kiedy kończy znajdują ją przyjaciółki i podziwiają jej wyczyn. Tłumaczą jej, że wyprawa na Stały Ląd to nie wszystko, jednak wróżka ich nie słucha. Postanawia przybyć do Widii, aby prosić ją o nauczenie bycia wróżką szybkolotną. Widia wpada na pomysł, by raz na zawsze upokorzyć Dzwoneczka i każe jej złapać biegający oset, który jak później wiadomo, jest niemożliwy do okiełznania. Oset trafia do Przystani i niszczy przygotowania do wiosny.
Zrozpaczona Cynka ma ochotę uciec z Przystani na zawsze. Znajduje ją Terencjo i widząc ją załamaną przy drzewie pyłkowym pyta czy wszystko w porządku. Kiedy Dzwoneczek tłumaczy mu, że ma zamiar wyruszyć na "zawsze" wróbel posypuje ją podwójną miarką wróżkowego pyłu. Cynka dziękuje mu, ale gdy wymawia jego imię on zdziwiony pyta skąd je zna, przecież jest tylko "zwykłym pyłkowym". Dzwoneczek tłumaczy mu, iż jest bardzo ważny i powinien być dumny ze swojego talentu, a Terencjo odpowiada jej szybko, że jest dumny i patrzy na nią znacząco. Cynka dziękuje mu za pomoc i odlatuje z nadzieją na lepsze jutro.
Cynka chcąc odkupić swoje winy sporządza wiele przydatnych urządzeń, które pomogą w przyśpieszeniu naprawy szkód wyrządzonych przez oset. Królowa chcąc wynagrodzić jej pomoc pozwala, aby w tym roku na Stały Ląd wyruszyła również Cynka. Dzwoneczek zabiera ze sobą pozytywkę, którą wcześniej złożyła, aby oddać ją prawowitej właścicielce. Wielce zafascynowana obserwuje jak dziewczynka przekręca kluczyk, a z pozytywki wydobywa się piękna melodia.