Quantcast
Channel: Wpisy oznaczone tagiem disney
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4728

Dziewczyna z tatuażem

$
0
0
Nie, nie będzie dzisiaj o filmie z Danielem Craigiem.

Z racji koszmarnej pogody za oknem, dziś wybierzemy się w lalkową podróż w tropiki. Na początek Amazonia!

Na pierwszej partii zdjęć widać moją pierwszą Barbie o ciałku Model Muse. Pochodzi z serii Dolls of the World Collection i jest to Amazonia Barbie z 2009 roku, zaprojektowana przez Lindę Kyaw. Jeśli chodzi o wrażenia związane z samym moldem, to mimo iż wygląda efektownie, to z pozowaniem nie ma za dużo wspólnego. Lalka ma śliczne ciałko (takie smukłe i wyprężone), ale sztywne jak kij od mopa. Ma zaledwie trzy pozy: stojącą, siedzącą i z podniesionymi rękami.

Lalka jak każda Barbie z serii „dla zbieraczy” jest nierozbieralna, ale nic w tym strasznego, bo ma tak skąpe wdzianko, że nie byłoby za bardzo z czego jej rozbierać :) Ale ja bym nawet nie chciała z niej nic ściągać – całość mimo swojego skąpstwa jest bardzo efektowna. Te jaskrawe piórka, paciorki, makijaż, no cudo po prostu. No i plemienne tatuaże! Postanowiłam ją mieć właśnie z tego powodu, bo sama kiedyś strasznie chciałam mieć tatuaż, ale to bardzo boli, a poza tym z rysuneczkiem na rączce raczej nie znalazłabym pracy w zawodzie. Oprócz płaskostopych Barbinek z serii plażowych z namalowanymi tatuażami-motylkami Barbie z Amazonii jest jedyną Barbie z takim prawdziwym, poważnym tatuażem.

Trochę dziwne wydało mi się na początku wykreowanie takiej lalki, bądź co bądź etnicznej, na lalce-modelce z takim a  nie innym moldem ciałka i buzi, ale koniec końców na zdjęciach wygląda okej. Mogłaby mieć jedynie jakoś bardziej zginalne ciałko, żeby mogła się przedzierać przez zielsko i chaszcze :D I jeszcze mnie wkurza w kolekcjonerskich Barbie ogółem pokrywanie fryzur jakimś takim przezroczystym klejem, żeby były sztywne jak karton.
pudelko.jpg


amazonia 0.JPG


amazonia 1.JPG


amazonia 2.JPG


amazonia 3.JPG


amazonia 4.JPG


amazonia 5.JPG


amazonia 6.JPG


amazonia 7.JPG


amazonia 8.JPG


amazonia 9.JPG


amazonia 10.JPG


amazonia 11.JPG


amazonia 12.JPG


amazonia 13.JPG




Skoro już jestem w plemienno-indiańskich klimatach, muszę pokazać moją ukochaną Barbie z dzieciństwa, czyli Pocahontas (zaraz po niej jest Czarodziejka z Księżyca ;)). Gdy byłam mała, miałam kompletnego fioła na punkcie tej bajki. Z racji tego, że urodziłam się na totalnym wygwizdowie i jeżeli już był wyświetlany w kinie jakiś film, to raz na sto lat, pół roku po premierze i to w dodatku jakiś bardzo słynny. Zaczęło się od teledysku do  piosenki z tego filmu puszczanego na Polsacie z Edytą Górniak i ze wstawkami z bajki. Zakochałam się z miejsca i od tego momentu mama nie miała ze mną życia. W sklepach darłam ryja o każdą naklejkę, kolorowankę czy karteczkę z Pocahontas (dla młodszego pokolenia krótkie wyjaśnienie: kiedyś takie stare pierniki jak ja nie miały co robić i zbierały śliczne karteczki z kolorowymi obrazkami, co lepsze były nawet błyszczące albo pachnące). Moja dziecięca fascynacja zaczęła sięgać obsesji, aż mnie babcia zabrała do Wrocławia do kina na film. To był błąd, bo potem już trajkotałam tylko o tym.

Nadszedł wreszcie szósty grudnia. Mała, zaspana i rozczochrana sinestro znalazła pod poduszką mikołajkowy standard, czyli cukierki, do tego bluzę z Pocahontas i jej zwierzątkami (jeszcze gdzieś tam się wala po chacie), książeczkę z Pocahontas (także zachowana!) i najzarąbistrzą Barbie ever, czyli COLOR SPLASH HAIR POCAHONTAS!!!




Lalka ma indiańskie wdzianko udające strój kąpielowy, naszyjnik (gdzieś się posiał), plemienny malunek na ramieniu, barwny makijaż, najsłodszą buzię na świecie i rzecz najbardziej w niej istotną, czyli włosy zmieniające kolor pod wpływem wody lub ciepła rąk. Ta właściwość związana ze zmianą koloru miała być nawiązaniem do filmowej piosenki pt. „Colours of the wind”. Koleżanki z klasy mnie znienawidziły.


W serii ukazała się też lalka Nakomy (koleżanki Pocahontas), Johna Smitha i Kokouma (czy jak to się tam pisze\). Wszystkie miały coś, co zmieniało kolor, np. tatuaż na klacie czy właśnie włosy, Niestety to właśnie te trzy lalki był mniej spotykane w sklepach.

Oprócz Color Splash Hair Pocahontas,Mattel wyprodukował także Pocahontas Winter Moon (koszmarnie droga) oraz „zwykłą” Pocahontas:

pocahontas 1.JPG


pocahontas 2.JPG


I jeszcze porównanie obu Pocahontas:
porownanie 1.JPG


pocahontas 2.JPG


porownanie 3.JPG


porownanie 4.JPG


porownanie 5.JPG



Muszę stwierdzić, ze Barbie z pasemkiem jest znacznie lepszej jakości, zarówno jeśli chodzi o winyl, jak i o farbki czy materiał na włosy.

Obecnie posiadam dwie Color Splash Hair Pocahontas, ale jedna nieszczęśliwie straciła makijaż oczu, dlatego pójdzie na OOAK'a.

(w roli tropików: mini-ogródek pod blokiem)

Viewing all articles
Browse latest Browse all 4728