Czyli nadrabiam z przedwczoraj i wczoraj (z dziś postaram się dodać wieczorem). Przedwczoraj miałam do obejrzenia cudowny film Oliver i spółka, natomiast wczoraj do wyboru Dzwonnika... lub Atlantyda (a że oba filmy znam bardzo dobrze, to wybrałam sobie Dzwonnika ;D).
Oliver i spółka to wspaniały film, jeden z najlepszych, jakie miałam do obejrzenia w tym wyzwaniu. Łatwo można wyczuć w nim silny wpływ lat 80., co bardzo mi się podoba. Opowiada cudowną historię małego kotka Olivera, jego spółki oraz dziewczynki Jenny. Nie ma tu chyba postaci, której bym nie lubiła. Zakochałam się w głosie małego Olivera.
A co do Dzwonnika z Notre Dame... Co tu dużo pisać, jest to mój ulubiony film Disneya, kocham go za historię, którą opowiada, wszystkie postacie, średniowieczny Paryż oraz samą katedrę Notre Dame, która została tu idealnie odwzorowana. Piosenki świetnie utrzymują klimat filmu, a fabuła jest genialnie opowiadana przez narratora Clopin.
Jeśli jeszcze nie ogladaliście tych filmów, to gorąco zachęcam, ponieważ są genialne.
Oliver i spółka to wspaniały film, jeden z najlepszych, jakie miałam do obejrzenia w tym wyzwaniu. Łatwo można wyczuć w nim silny wpływ lat 80., co bardzo mi się podoba. Opowiada cudowną historię małego kotka Olivera, jego spółki oraz dziewczynki Jenny. Nie ma tu chyba postaci, której bym nie lubiła. Zakochałam się w głosie małego Olivera.
A co do Dzwonnika z Notre Dame... Co tu dużo pisać, jest to mój ulubiony film Disneya, kocham go za historię, którą opowiada, wszystkie postacie, średniowieczny Paryż oraz samą katedrę Notre Dame, która została tu idealnie odwzorowana. Piosenki świetnie utrzymują klimat filmu, a fabuła jest genialnie opowiadana przez narratora Clopin.
Jeśli jeszcze nie ogladaliście tych filmów, to gorąco zachęcam, ponieważ są genialne.