Czyli cztery razy "K".
Tak przy okazji: zastanawiam się, czy chcecie bym pisała dalej recenzje książek o wróżkach? Bo w sumie w ogóle nie komentujecie tych wpisów (właściwie mało co ostatnio komentujecie). A przecież wejścia są, więc o co chodzi?
Tak przy okazji: zastanawiam się, czy chcecie bym pisała dalej recenzje książek o wróżkach? Bo w sumie w ogóle nie komentujecie tych wpisów (właściwie mało co ostatnio komentujecie). A przecież wejścia są, więc o co chodzi?